poniedziałek, 14 maja 2012

Rozdział 15"Tapeciara"

Dni mijały.A ja leżałam  w białym sterylnym pokoju czekając na wypis.Codziennie odwiedzali mnie chłopcy.Najczęściej siedział ze mną Lou zaś najmniej Zayn i Harry .
-Lou! Proszę powiedz mi co się dzieje? Jesteś strasznie zdołowany.
-Po prostu nie mogę już wytrzymać
-Czego nie możesz wytrzymać.Lou co się stało?
-Po pierwsze Zayn znalazł sobie jakąś lafiryndę.Wszyscy próbujemy mu wytłumaczyć że ona nawet go nie kocha tylko leci na jego sławę.W końcu wierz to już niedługo finały.Harry sam nie jest Lepszy.Kojarzysz może Caroline Flack?
-To ta prowadząca w X-Faktorze?
-Dokładnie.Ona ma jakieś 33 lata! On także nie daje sobie przetłumaczyć że ona zniszczy naszą popularność.Do tego dziewczyny się do nas nie odzywają.Liam cały czas nie kontaktuje.Nialla tylko żarcie interesuje!
-Hej,gdzie jest ten ciągle uśmiechnięty,ciesząc się życiem osiemnastolatek?Jak wyjde wszystko się ułoży.Obiecuje.
-Wierze ci.
***Następny dzień***
Jest! W końcu wychodzę z tego szpitala!Cieszę się że mogę wyjść i oddychać świeżym powietrzem.Jednak martwią mnie te 3 sprawy o których mówił Lou.Szybko przebrałam się w to .Chciałam zrobić chłopcom niespodziankę i nic im nie mówiąc pojechałam taksówką.Wpadłam do domu.
-Witam kochane małpki! !Co do...
Po całym domu były porozwalane zapalone świeczki na środku stał stolik a przy nim siedziały dwie osoby.
-Zayn? Możesz mi wytłumaczyć dlaczego stworzyłeś możliwość spalenia domu?
-Eee...
-Już gaś te świeczki! Nie jesteś jeszcze aż tak bogaty aby płacić za remont spalonego domu!
-Jeżeli jeszcze nie zauważyłaś tu się odbywa randka.-Odrzekła piskliwym głosem dziewczyna.
-A ja mam to w dupie.Nie mam zamiaru płacić za to że Ten debil spalił mieszkanie.A i Zayn.Dziękuje za suuuper powitanie w domu.Nie ma co .Louis mówił prawde.A zresztą co ja tu będę gadać .Jeżeli byłbyś tak tak uprzejmy i zaniósłbyś mi moją walizkę do mojego pokoju to byłabym bardzo wdzięczna.Czy mam się znowu narazić na wstrząs mózgu?Dobra nawet nie odpowiadaj.Masz zgasić te świeczki i zanieść mi walizkę do mojego pokoju.
-Wiesz ale jest jeden problem.
-Co?Jaki problem?
-No bo Isis zajęła twój pokój-Co?O nie teraz to się miarka przebrała.
Poleciałam do mojego pokoju i zaczęłam wywalać wszystko co nie było moje przez okno.Zeszłam wkurzona na maxa na dół .
-Problem załatwiony.
-No właśnie że nie.Ona nie ma gdzie mieszkać.
-Gówno mnie obchodzi ta zjebana tapeciara.Mam ją głęboko w dupie.Tak samo jak ciebie.Tak Zayn.Nienawidzę cię. A ty -zwróciłam się do blondyny- Musisz się pogodzić z tym że niedługo nasz kochany Zayniś znajdzie sobie kolejną zabawkę .Być może nawet szybciej niż skończy mu się żel do włosów.-Za każdym słowem raniłam go coraz bardziej.-Takich zwyczajów nigdy się nie pozbędzie, później będzie tylko gorzej,bo nikt mu nie zaufa.A teraz żegnam.-I wybiegłam.
Szłam gdzie mnie nogi poniosły.Po chwili zauważyłam że jestem w MSC .W środku były ogromne tłumy.Ledwie weszłam a zaczęły się piski na mój widok. Nie wiedziałam że jestem aż tak popularna.
-Heejka!Jak się czujesz?
-Jak to się stało że spadłaś ze schodów?Ktoś cie zepchnął?
-Mogę autograf.
-Czuje się dobrze.Po prostu się ześlizgnęłam ,Tak oczywiście-Podpisałam dziewczynie kartkę a od razu rzuciło się 30 kolejnych.-Przepraszam ale ja tu tylko przyszłam napić się szejka.
Ktoś złapał mnie za rękę i pociągną.
-Co ty do cholery odpierdalasz!O Louis?Sorka że tak wybuchłam
-Nie ma sprawy.Zapewne byłaś już w domu?
-No raczej.Dałam Zaynowi taki opieprz bo porozstawiał świeczki po całym domu.
-Chciałbym zobaczyć jego minę.
-Haha ,JA w chodze do domu z tekstem " Witam kochane małpki" a na około świeczki płoną.Lepiej żebyś nie widział mojej miny jak ja te świeczki zobaczyłam.
-Tak wolał bym niewidzieć.Ciebie nie trudno zacząć się bać.Jestes taka zła bo masz pełno tatooo i pewnie byłaś w więzieniu
-Haha Lou,a gdzie jest reszta?
-Ja jestem tu tylko z  Lokowatym.Tyle że on stoi za ladą ,więc jestem sam .Wkońcu nie siedzi z tym starym pasztetem.
***Kilka minut później***
-Ty a on do mnie z tekstem że ta cała Iziz zajęła mój pokój.To ja poleciałam ,wywaliam jej ciuchy i inne rzeczy ,które nie podlegały mojej własności ,rzez okno.Jej mina bezcenna!
-Nie wiem czemu ,ale mam ochotę komuś przywalić-Powiedziałam po chwili-Ej idziemy na siłownie?
-O 17 ?
-Czemu nie? Tylko się przebierzemy ,mam ochotę ich jeszcze podenerwować.
Weszliśmy do domu po krótkim spacerze.Wszystkie świeczki były już posprzątane.Niczego się nie spodziewając weszłam do swojego pokoju.
-Co ty do kurwy nędzy tu robisz?!
-Jak to co ? To mój pokój-Stanęła naprzeciwko mnie.Teraz to już mnie nikt nie powstrzyma.Uderzyłam ją z całej siły pięścią w te jej "słiitaśneee" Oczy.Po chwili przy mnie były moje małpki.
-Ej co jej jest?
-Dostała z pieści w oko,za to że nie chciała w spokoju opuścić mojego pokoju.
-Co tu się dzie...Isis co ci się stało?
-Temu pustakowi? Raczej nic tylko dostała ode mnie z pięści.
Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem ,który dodatkowo miotał piorunami
-No co? Mówiłam jej że to mój pokój a ona go nie chciała opuścić wiec sie jej oberwało. -Zrobiłam słodką minkę.Zayn odwrócił głowę.Haha! Mam na ciebie broń mój koleżko!Louis i Harry tarzali się ze śmiechu .Ta cała Isisa ryczała w niebo głosy.
-To co chłopcy idziemy na ta siłke? Harry wiem że musisz zrzucić to sadełko !Czekajcie tylko się przebiorę.
Nie wstydziłam się przebierać przy chłopakach.Wiele razyt widzieli mnie na basenie w samym bikini.Założyłam to.Hary widząc moje mięśnie brzucha cicho zagwizdał.
-Chciaałbyś też takie mieć coo?
-No raczej że tak.
Isiza czy jak ona tam ma już się ulotniła.W pokoju został tylko Zayn Lou i Harry.
-To co Małpki?Gotowi na ostry trening?


1 komentarz:

  1. Super, trochę wulgaryzmów dajesz. Nie wolno tak ;D


    Tęsknieee.. ;**** ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń