Szliśmy powoli i w ciszy.Do najbliższego Tesco mieliśmy mały kawałek drogi.Ja zaś ubrana tylko w to
-Ej ,Tanya.Potrzebuje się poradzić.
-Wal.
-Wiesz podoba mi się dziewczyna
-Mam nadzieje że nie jakaś 37 latka
Zaśmiał się
-Nie.Jest normalną dziewczyną, w moim wieku.
-No i co z tym idzie?
-Daje jej różne znaki ,sygnały.No ale ,ale ona chyba w ogóle ich nie zauważa.
-Hmm .Pomyślmy.Na początku spędź z nią kilka fajnych chwil.Na przykład zabierz ją do Wesołego Miasteczka,do jakiejś kawiarni.Jeżeli zalezy ci na niej mocniej niż na zwykłej dziewczynie zrób z nia coś szalonego.Nie chodzi mi ,że od razu weźmiesz ją na motor i się zabijecie.Porób sobie z nią fotki.Szalej z nią .Jeżeli to prawdziwa miłość poczujesz to o tutaj-dotknęłam jego piersi.
-Dzięki.Umiesz dawać komuś rady-Uśmiechnęłam się.No bo co miałam zrobić?Zacząć krzyczeć że jest ostatnim debilem idiotą że nie zauważa ,że osoba która idzie koło niego jest w nim szaleńczo zakochana?Czasami jestem bez silna.No ale cóż.Jeżeli kocha to wróci.
Doszliśmy już do Tesco.Chodziliśmy spokojnie między alejkami zbierając potrzebne nam produkty.Nagle Zayn wziął i wrzucił mnie do wózka i jeździł jak szalony między regałami.Ja zaś śmiałam się wniebogłosy .Nie nacieszyliśmy się tą zabawą gdyż pracownik Tesco dobitnie powiedział nam że mamy zakończyć zakupy i iść do kasy.Przez całą drogę śmialiśmy sie z byle czego.Po powrocie do domu zaczęłam się przygotowywać do zrobienia Muffinek.Niall chciał pomóc ale powiedziałam mu,że nie bo kuchnie spali i że w kuchni tylko akceptuje Harrego i jego Lokersy.Blondasek poszedł obrażony mówiąc że już go nie kocham.Ja tylko pokręciłam głową z politowaniem i wróciłam do gotowania.gdy miałam już wsadzać muffinki spadła mąka i buchnęła na stojącego w drzwiach Malika.
-A więc to tak to ?-Wziął jajka do rąk-Tu się robi zamachy na mnie!
-Poczekaj wsadze muffinki do piekarnika i możemy gadać.-Te na nic nie czekając wziął i żucił we mnie jajkiem krzycząc
-Bitwa na żarcie!!
Po chwili przybiegli chłopcy i rzucali się wszystkim.To wylewali na siebie mleko ,to rozbijali na sobie jajka,nie mówiąc już o posypywaniu się mąką i nacieraniem masłem.Także po krotkim czasie i my i cała kuchnia była brudna.A my mieliśmy dalej ubaw.Najbardziej z Lou ,który był uwalony jajkami i masłem,
Ten zaś nic sobie z tego nie robił i wcinał moje muffinki.
-Musisz mnie nauczyć jak się je robi bo są wyśmienite!
-Dziękuje Lou .A teraz idź i się umyj bo jesteś cały w jajkach.
***godzinke później***
Po posprzątaniu tego bałaganu Przygotowaliśmy popcorn oraz kanapy i porozsiadaliśmy się wygodnie.Ja siedziałam między Lou i Zaynem.Niby się nie bałam jednak w takim towarzystwie wszystkiego się można spodziewać.Ale trudno było się nie śmiać z żartów Lou.w pewnym momecie Loui zaczął mnie pukac w ramie,właśnie wtedy gdy ofiara wchodziła tam gdzie jest zabójca.Harry zaczął cośtam wrzeszczeć żeby tam nie wchodził i inne takie rzeczy.
-Lou ni pukaj mnie w ramie.-Nieprzestał-Loui noo!
Odwróciłam się w jego stronę.Zamiast niego zobaczyłam tego gościa z piły.Jak zaczęłam się drzeć ,Hazza zaraz za mną.Wskoczyłam na ramiona Malikowi i krzyknęłam
-Malik Ratuj mnie!
-Louis daj spokuj wszyscy się już wystraszyli.
-Po co mnie wołasz?-Zapytał Lou wchodząc z kuchni z moimi muffinkami w ręce.Po chwili rzucił je wszystkie zaczął uciekać.Więc skoro to nie Louis to..
-Dobra Lauren Wiemy że to ty.-Lauren ściągnęła maskę i nie mogła przestać się śmiać.Ja dalej na Ramionach Malika Zarumieniłam się i zeszłam.
-Gdybyście widzieli swoje twarze.-Mówiła poprzez śmiech
-Ty na prawde masz coś z głową.-Powiedziałam
-Wieeem i za to mnie Lubisz!
-To co oglądamy?Ej gdzie Lou i Harry?
-No nie wiem.Może siedzą pod łóżkiem i się trzęsą ze strachu?Dobra ide poszukać Lou a wy Nialla i Harrego.Chociaż Niall pewnie w lodówce się schował.
Powoli weszłam po schodach,kierując się w strone pokoju Tommo.
Otwożyłam powoli drzwi...
-Giń Giń!! Maszkaro!!-Lou zaczął walić we mnie dmuchanym młotkiem
-Wiem ,że jestem nie za piękna ale no gdzie od razu od maszkary mnie wyzywać??
-Tanya!?! Ja myślałem... ten gościu z piły... gdzie on jest?
-To wcale nie był ten gościu z Piły tylko twoja ukochana...
-Jak ona mogła mi coś takiego zrobić?
-Nie martw się nie tylko ciebie wystraszyła.
-Nie wież gdzie jest Harry?
- Pewnie przebiera spodnie?
-Co robi?
-No spodnie przebiera .Bo ze strachu ten..no wiesz...Hhahaha wiedziałem żeby nie puszczać mu tych filmów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz