piątek, 18 maja 2012

Rozdział 16"More Than This"

Byliśmy już 2 godziny na siłce kiedy postanowiliśmy wrócić.Lou miał kondycje jak nie wiem co.Ale Harry.On to wysiadł po rozgrzewce.Przyszliśmy caali spoceni .W domu było pusto.W sumie to dobrze bo jeszcze Tommo by kogoś zaatakował spoconymi skarpetkami(Hazzy bo sam nie preferował skarpetek).Wykończeni poszliśmy spać.
***następnego dnia***
-It's time to get up in the morning.
-Dobra dobra tylko mi po łóżku nie skaczcie tak jak Harremu i Zaynowi.
-Z tobą to żadnej zabawy nie ma.
-A chcesz się przekonać? Zayn jeszcze śpi?
-No z tą swoją Isis.
-Weź trąbkę.
Ja zaś poszłam do łazienki i nalałam zimnej wody do wiadra.Poszliśmy do pokoju Zayna Zrobiliśmy pułapkę.Któreś z  nich się podniesie zwalniając sznurek na którym wisi wiaderko z zimną wodą.Efekt bedzie zabójczy.
-Louis daj tą trąbkę!
-No wiesz może być mały problem.-Powiedział podchodząc do mnie z wuwuzelą
-Louis ale ja na tym nie umiem grać.
-Spoko luzik Ja umiem!
Lou staną koło łóżka i zaczął trąbić.Isis przerażona z piskiem podniosła się niczego się nie spodziewając.Po chwili całe łóżko było mokre.My zdążyliśmy się ulotnić a Zayn kłócił się z Isis .Potem poszliśmy obudzić Liama i Niallera.Chłopcy już dawno pogodzili z dziewczynami.W sumie to one wyciągnęły rękę.Dzisiaj się umówiliśmy się do Nandos.Ubrana w to wyszłam z domu.Wszyscy już się zebrali brakowało jeszcze tylko Harrego.
-Hej! Mam nadziej że się nie obrazicie że przyprowadziłem Caroline?
-Taaa jasne-Jęknął Louis.Miało nie być żadnych obcych osób tylko nasza 10.
Rozmowa za bardzo się nie kleiła .Jess udawała że coś robi w telefonie.
-Ej.Ja przepraszam was bardzo ale moi rodzice w końcu znaleźli dla mnie wolną chwilę.Zobaczymy się jutro.Papa
I wybiegła zanim ktoś jej odpowiedział.Wiedziałam że coś jest nie tak.Puściłam jakąś muzyczkę i przeprosiłam.
-Tak to ja.Tak .Testowałam ostatni wasz produkt .Ok.Zaraz przyjadę.-Udawałam że rozmawiam-Dobra kochani i.. ty Caroline dzwonili do mnie z Nicona.Mam odebrać i przetestować jakiś obiektyw.Więc też się zmywam.Narka.
I wyszłam.Boże Jess gdzie ty jesteś?Nagle pacnęłam się w głowę.Od czego jest komórka?

Jess gdzie jesteś?
Czekałam krócej niż minutę.

Park Townrain* przy fontannie.
Nie licząc się ze światem pobiegłam w strone metra.Jeżeli się nie myle to właśnie przy BigBenie jest ten park
-Nie zważając na brak biletu przeskoczyłam bramkę i szybko pobiegłam do pociągu.Jakiś policjant zaczął mnie gonić,ale nie zdążył bo zamknęły się drzwi.Przeczekawszy kila minut w smrodzie pewnego grubego pana szybko wyskoczyłam z owego środka lokomocji i szybko pobiegłam w strone fontanny.Na ławce siedziała brunetka tępo patrząc się w horyzont.Usiadłam kołoniej i ją przytuliłam.Bez słów.Ona zaś wypłakiwał;a się w moje ramiona.Dziewczyna nie wytrzymała.Musiała dać upust emocją.Gdy Jess przestała płakać.Wstały i poszły do centrum handlowego.Tak na pocieszenie.Jess zakupywała coraz to dziwniejsze rzeczy .Głównie czarne.

Jes kupiła to to  to  to to to to to to to to to
A ja to  to to to tto to to to to to to to to to to to to to
Poszłyśmy jeszcze do Starbucks po kawkę i metrem do domku.Chłopacy widząc mnie z torbami nic nie powiedzieli tylko się zaśmiali.Zaniosłam pakunki na górę i zawołałam chłopców.
-EJ ! MOJE MAŁPKI CHODŹCIE !!
-Czego się tak drzesz?
-Isis ciebie nie wołałam więc ...Papa!-Powiedziałam do niej-Niallerku weź gitare!
-Co jest? Czemu nas wołałaś.-zapytał Li.
-Przez te kilka dni co byłam w szpitalu baqaardzo się nudziłam.Więc wzięłam kartkę i zaczęłam pisać.
-Ale co zaczęłaś pisać.
-A przekonasz się.-Powiedziałam do Hazzy i ruszyłam w kierunku torby w której miałam ciuchy w szpitalu.Wiciągnęłam 2 kartki.Jedna z nutami (tu pomagała mi Triss) i jedną ze słowami.Tą z nutami dałam Niallowi a tą 2 chłopakom.-Zagraj to a wy zaśpiewajcie.Oczywiście pisałam wszystko w rodzaju męskim.
-Liam:
Jestem załamany
Słyszysz mnie?
Jestem ślepy, bo jesteś wszystkim co widzę
Tańczę sam
Modlę się, by Twe serce odwróciło się
Kiedy przychodzę pod Twoje drzwi
Spuszczam, głowę, by zmierzyć się z podłogą
Bo nie mogę spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć

 -Harry:
Kiedy on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem
To po prostu nie czuje się dobrze
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on, yeah
Kiedy układa Cię do snu, umieram od wewnątrz
To po prostu nie czuje się dobrze
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on
Mogę Cię kochać bardziej niż on

 -Niall:
Jeśli będę głośniejszy, byś mnie zobaczyła
Ułożyłabyś się w mych ramionach i uratowała mnie?
Jesteśmy tacy sami
Możesz mnie uratować
Gdy odejdziesz to uczucie znów zniknie

 -Louis:
I potem widzę Cię na ulicy w jego ramionach
Słabnę
Ciało mnie zawodzi, upadam na kolana, modląc się

 -Harry:
Kiedy on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem
To po prostu nie czuje się dobrze
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on, yeah
Kiedy układa Cię do snu, umieram od wewnątrz
To po prostu nie czuje się dobrze
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on

 -Zayn:
Nigdy nie miałem nic do powiedzenia
A teraz pytam się czy zostaniesz?
Choć na chwilę w mych ramionach
A gdy będziesz dziś wieczorem zamykać oczy
Modlę się, byś zobaczyła światło błyszczących gwiazd nad nami

 -Liam:
Kiedy on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem
To nie jest dobre uczucie
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on

 -Zayn:
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on, yeah

 -Wszyscy:
Kiedy układa Cię do snu, umieram od wewnątrz
To po prostu nie czuje się dobrze
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on, yeah
Kiedy on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem
To nie jest dobre uczucie
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on, yeah
Kiedy układa Cię do snu, umieram od wewnątrz
To po prostu nie czuje się dobrze
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on
Mogę Cię kochać bardziej niż on

-I jak ?

1 komentarz:

  1. Wielbię twoje bloga.. jak chcesz możesz dać mi swój numer gg i byśmy sobie popisały, bo fajnie jest poznawać dziewczyny które interesują się taką samą muzyką. ; ) albo łatwiej będzie jak ja ci tu podam mój nr gg 28507644, jak chcesz napisz :P

    OdpowiedzUsuń