-One są pyszne!
-Wiem.Muszę was kiedyś całą 10 zabrać
-10?
-No wy i jeszcze Triss ,Lauren ,Daniele...
-Dobra rozumiem.-Zamilknęliśmy .
Zapłaciwszy za lody,wyszliśmy na dwór.
-Oho! Zaraz będzie padać!
-Spokojnie! Zdążymy.-No i lunęło jak z cebra.
Niepewnie spojrzałam na Zayna.Przyłapałam go jak mi się przyglądał.Odwróciłam się do niego przodem i jak zahipnotyzowani zbliżaliśmy się do siebie.Nagle coś mnie tknęło ,Przecież on ma dziewczynę.
-Emm...Raczej nie powinnyśmy tego robić.Przecież masz dziewczynę-Powiedziałam przerywając magiczną chwilę.
-Takk...Raczej nie.-skulił głowę -To co? Chcesz moknąć czy idziemy do domu Jurorów ?
-Idziemy.
Przez całą drogę nie odezwaliśmy się do siebie ani jednym słowem.A gdy już wróciliśmy ja przykleiłam się do grzejnika,zaś Zayn zniknął na schodach.
-I co? Działo się coś?
-JEZU! Lou nie strasz mnie!
-Nie mów do mnie per boże ,jak już to Jezu. To co działo się coś??
-Prawie się pocałowaliśmy...
-COO?!
-Zamknij się Boo Bear! Prawie.Tylko że ja poczułam wyrzuty bo on ma dziewczynę i...i przerwałam tą chwilę.Oj tam będą jeszcze inne momenty...
-JAK mogłaś!!Ty zabójczyni !
-O co ci chodzi?
-Zabiłaś jednorożca!
-Oj nie martw się!-I przytuliłam go-Jest jeszcze wiele innych...
-Tomlinson nie może sobie poradzić z dziewczynami?Wiadomo...
-Zamknij się Cheryl.-warknęłam
-Ojjj a nasza nowa go broni? To już nowość!
-Cheryl!!-Ktoś zawołał z dalekiej odległości.Wysoka postać z wielką głową.Zaraz A może to był włosy?
-Harry!! Już lece.Nara ofiary...
Gdy dziewczyna odeszła,spojrzeliśmy na siebie i razem wydusiliśmy:
-To Harry chodzi z Cheryl Loyd?
***
-Jak on może chodzić z takim potworem? To jest nie do przyjęcia!
-Tanya uspokój się .Przecież Zayn jest z Misty a ona ,która w każdym bądź razie ,jest także wredną suką.
-No tak., ale...ale...
-No widzisz nie masz argumentów.
-Ale przecież mógł wybrać kogoś innego.No nie wiem może np.Jess?
-Czemu Jess?
-Bo jest w nim cholernie zabujana?
-Nie wiedziałem.
-W każdym bądź razie już wiesz.Tak że Powiem ci tak.Musimy doprowadzić do rozpadu tego związku.
-Ale jak?
-Hmmmm...Mam już pomysł.
***
-Jess musisz jak najszybciej przyjechać do Londynu!
-Ale po co?
-Powiem tyle że Harry jest z Loyd...
-COOOO!!!!! ON JEST Z CHERYL? TO MÓJ WRÓG OD 1 KLASY! POŻAŁUJE TEGO!!-Wrzasnęła do słuchawki panna Goldenrose-Jutro będziemy w hotelu blisko domu sędziów.Ja i reszta dziewczyn.A zresztą opowiesz mi co dzieje się z Malikiem-Mogę przypuścić że w tym momencie poruszała śmiesznie brwiami.
-Ok.ok.To do jutra.-Rozłączyłam się.
-I co?
-Przyjedzie jutro z dziewczynami.A ty co? Masz tabletkę?
-Oczywiście nawet 2.
Pokazał mi 2 różne tabletki.Mogę się założyć że różowa była tabletkę gwałtu dla Hazzy a niebieska tabletka na przeczyszczenie dla Cheryl.
-Super.Teraz 2 część planu.Czas zapowiedzieć imprezę.
***
-Harry? Wiesz że jutro jest impreza w Palmsprings?
-Gdzie?
-No w klubie niejakiej Tiffany Route.Pójdziemy? Proooooszę !!!!!
-Ok ok.Tylko mnie tak nie zamęczaj.
Cheryl strasznie mnie wkurzała .Była taka namolna.Nic nie mogłem zrobić sam.Cholera.Jedyne o czym teraz myślę to czy Jessica nie zabawia się z jakimś obcym facetem.Tak.Zakochałem się.Ja Harry Styles ,nieposkromiony porywacz damskich serc,zakochałem się w Jessice Goldenrose.Sam się sobie dziwię.Chociaż mieliśmy takie same cechy i interesowaliśmy się tym samym.To chyba jasne że się zakocham.Te dziewczyny z którymi teraz jestem są tylko pocieszeniem.Nie wiem dlaczego ale przy Jess staje się nieśmiały.Z tego co zauważyłem ona też.A jeśli ona...
-Haryy!! Czy ty mnie słuchasz?
-Tak tak.
-Więc....-Blabla blaaaa.... ta dziewczyna nie ma o czym gadać?
-Sorry Cheryl zaraz będę musiał mieć próbę z chłopakami!Ja lece pa!-i wyszłem zanim się zoriętowała.Cóż zapowiadają się długie wakacje..
środa, 28 marca 2012
piątek, 23 marca 2012
Rozdział 7" O tym jak powstało One Direction"
Koniec roku zbliżał się nie ubłagalnie.Każdy nie mógł doczekać się wakacji i tego że w telewizji będą mogli zobaczyć kogoś ze swojej szkoły,klasy,z podwórka.Ale cofnijmy się do kwalifikacji.
***
Kiedy dotarliśmy całą 8 na miejsce właśnie zaczęły się castingi.Wbiegliśmy szybko do budynku.
-Harry Styles!!
-Jestem!!
-Leć Harry .Trzymam kciuki.
Po kilku minutach wrócił
Błagam Styles tylko nie piszcz jak baba-Louis jak zwykle zaczął się z niego śmiać.
-Louis Tomilnson!!
***
Z całej 7 przeszła tylko 6.Terry nie spodobał się Jurorom.Coś złego się stanie.ja to czuje.Nagle z głośników zaczęły lecieć imiona chłopców.Czy ja zawsze muszę mieć racje?Musiałam poczekać na nich około 15 minut.5 minut później leżałam zgnieciona przez 4 chłopaków.Zayn stał z boku i śmiał się w najlepsze.
-Emm...Chłopcy ja sie dusze!!! -tu zaczęłam udawać że się duszę.Zayn jak na zawołanie zmienił nastawienie i zaczął mi pomagać z przerażeniem na twarzy.Czyli jednak mu zależało...
-Dziękuje-Odezwałam się do Malika promiennie się uśmiechając.
-Nie ma za co-odpowiedział speszony
-To w końcu powiecie mi dlaczego się na mnie rzuciliście ?
-Nie dostaliśmy się osobno..
-Ale dostaliśmy się jako
-BoysBand!!
-Nawet nie wiecie jak się cieszę!!A mace już nazwę?
-Emmm i tu sprawy się komplikują.
-Hymm.A może Niall i the Potatoes?
-Nieee.A może Zayn and the boys.
-Nie obraź się ale to trochę wieśniackie
-Jeden kierunek-szepnęłam po polsku.
-Co ty tam szepczesz?
-A może One Direction?
-Niall powiedz to swoim głosem prowadzącego!!
-Panie i panowie przed wami zespół One Direction!!
-Łoooo dobre!!!!!!
-Widzicie!! Ta mała zawsze nam pomoże! -Ja zamorduje kiedyś tego Malika!
-Ejjj!! Ja nie jestem mała!!Jak już to niska!- Mieli racje jestem mała.bo w końcu na 17 lat mam 160cm.Przy mnie Daniel to Żyrafa.
-Emm.Zayn?-Odezwała się jakaś dziewczyna za moimi plecami.
-Kasandra?-Skrzywił się.Widać że nie za bardzo ją lubił.
-Och jak ja sie ciesze że cie widze!-rzuciła się na niego brunetka.Szatyn zaś spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.No dobrze ...Pomogę mu.
-Emm Kochanie? Może przedstawisz mnie swojej przyjaciółce?-Brunetce od razu zrzedła mina.Jeśli chodzi o nią to była ubrana na różowo.Fujj!Aż się rzygać chciało.
-Ależ oczywiście ! To Kassandra Summers.Moja była.-Spojrzał na mnie dziękującym wzrokiem.Zaś Harry Pożerał ją wzrokiem.
-A może my ich zostawimy samych i pójdziemy do Nandos?-Szepnęłam mu do ucha.Widziałam jak wstrząsnął nim dreszcz.-Chyba że chcesz zostać z nią sam na sam?
-My idziemy Do Nandos! Wrócimy wieczorem!
-Ale jak to ? Nie zabieracie mnie ze sobą?-Rozpaczał Niall
-Daj gołąbeczką trochę prywatności coo?
Lou od dawna wiedział o tym że zakochałam się w Zaynie.Raz jak wracaliśmy z w-f na dworze zobaczyłam jak Misty i Zayn się obmacują.Łzy zaszkliły moje oczy.Pech chciał że zaraz za mną szedł mój najlepszy przyjaciel.Poprosił mnie żebym po lekcjach wszystko mu opowiedziała. Poszliśmy nad jezioro i usiedliśmy na molu.Rozmowa przychodziła mi z trudem,ale Lou zaraz wyciągnął ze mnie wszystko.Nie był zbytnio zadowolony kiedy się o tym dowiedział.
-Wiesz że mogłaś wybrać kogoś innego?
-Wiem ale serce nie sługa.
-Dobrze.To twoje życie.Ja się nie będę wtrącał.Ale pamiętaj,jeżeli cie skrzywdzi,zrani i inne tego typu rzeczy.Przyjdź do mnie.Obiecujesz?
-Obiecuje.
-A co z tobą i Lauren?
-Sam już nie wiem.Ona mi się tak cholernie podoba,ale nie zwraca na mnie uwagi.
-A żebyś posłuchał jej kiedyś na przerwie!Od razu byś się zdziwił .
-Na serio?
-Serio serio.
***
-Ziemia do Tanyi !!
-Mówiłeś coś?
-To że chłopaki nam zwiali,Kasandra wreszcie sobie polazła ,a my nie mamy co robić.-Czy on powiedział my ??
-Chodź!Mam pomysł!.
Z racji tego że przez kilka lat mieszkałam w Londynie dobrze znałam tą okolice. Złapałam Pakistańczyka za rękę i pociągałam.Szliśmy mniej więcej 20 minut.Gdy byliśmy prawie na miejscu szybkim ruchem skręciłam w ciemną uliczkę.
-Mam się bać że mnie zgwałcisz?-zapytał
- O to się nie martw.Już jesteśmy!
Stanęliśmy przed małą kafejką którą odkryłam 2 lata temu.Sprzedawali tu pyszne lody a także można było spotkać kogoś sławnego.Bowiem ta kafejka niczym nie przypominała innych kafejek.Jasnozielone ściany ,wielkie lustra weneckie zamiast okien.Na ścianach wszędzie porozwieszane były zdjęcia sławnych osób wraz z autografami.
-Wow.
-Poczekaj aż spróbujesz tutejszych przysmaków.
Podeszłam do kasy i zadzwoniłam dzwonkiem.
-Witaj Fay.
-Tanya!! Tak długo cie nie widziałam! Co się stało że nie przychodzisz tu tak często jak kiedyś?-Zapytała ze swoim francuskim akcentem
-Otóż przeprowadziłam się do Bradford.
-Et qui est ce morceau derrière vous quoi? Je n'ai jamais Vous apportez le garçonici ...(a co to za przystojniak za tobą? Jeszcze nigdy nie przyprowadziłaś tu żadnego chłopca
-Ce ne sont là un camarade de classe. Mais j'ai contrarié que vous avez une petite amie ...(To tylko kolega z klasy .Ale muszę cie zmartwić ma dziewczyne...)
-Emmm O czym rozmawiacie ? Czuje się pominięty..
-O niczym .Tak więc poproszę lody limonkowo-śmietankowe.A ty co chcesz?-zwróciłam się do Zayna.
-To samo
-Ok to dwa śmietankowo-limonkowe idą!
***
Edit: Tanya przez cały rozdział była ubrana w to
***
Kiedy dotarliśmy całą 8 na miejsce właśnie zaczęły się castingi.Wbiegliśmy szybko do budynku.
-Harry Styles!!
-Jestem!!
-Leć Harry .Trzymam kciuki.
Po kilku minutach wrócił
Błagam Styles tylko nie piszcz jak baba-Louis jak zwykle zaczął się z niego śmiać.
-Louis Tomilnson!!
***
Z całej 7 przeszła tylko 6.Terry nie spodobał się Jurorom.Coś złego się stanie.ja to czuje.Nagle z głośników zaczęły lecieć imiona chłopców.Czy ja zawsze muszę mieć racje?Musiałam poczekać na nich około 15 minut.5 minut później leżałam zgnieciona przez 4 chłopaków.Zayn stał z boku i śmiał się w najlepsze.
-Emm...Chłopcy ja sie dusze!!! -tu zaczęłam udawać że się duszę.Zayn jak na zawołanie zmienił nastawienie i zaczął mi pomagać z przerażeniem na twarzy.Czyli jednak mu zależało...
-Dziękuje-Odezwałam się do Malika promiennie się uśmiechając.
-Nie ma za co-odpowiedział speszony
-To w końcu powiecie mi dlaczego się na mnie rzuciliście ?
-Nie dostaliśmy się osobno..
-Ale dostaliśmy się jako
-BoysBand!!
-Nawet nie wiecie jak się cieszę!!A mace już nazwę?
-Emmm i tu sprawy się komplikują.
-Hymm.A może Niall i the Potatoes?
-Nieee.A może Zayn and the boys.
-Nie obraź się ale to trochę wieśniackie
-Jeden kierunek-szepnęłam po polsku.
-Co ty tam szepczesz?
-A może One Direction?
-Niall powiedz to swoim głosem prowadzącego!!
-Panie i panowie przed wami zespół One Direction!!
-Łoooo dobre!!!!!!
-Widzicie!! Ta mała zawsze nam pomoże! -Ja zamorduje kiedyś tego Malika!
-Ejjj!! Ja nie jestem mała!!Jak już to niska!- Mieli racje jestem mała.bo w końcu na 17 lat mam 160cm.Przy mnie Daniel to Żyrafa.
-Emm.Zayn?-Odezwała się jakaś dziewczyna za moimi plecami.
-Kasandra?-Skrzywił się.Widać że nie za bardzo ją lubił.
-Och jak ja sie ciesze że cie widze!-rzuciła się na niego brunetka.Szatyn zaś spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.No dobrze ...Pomogę mu.
-Emm Kochanie? Może przedstawisz mnie swojej przyjaciółce?-Brunetce od razu zrzedła mina.Jeśli chodzi o nią to była ubrana na różowo.Fujj!Aż się rzygać chciało.
-Ależ oczywiście ! To Kassandra Summers.Moja była.-Spojrzał na mnie dziękującym wzrokiem.Zaś Harry Pożerał ją wzrokiem.
-A może my ich zostawimy samych i pójdziemy do Nandos?-Szepnęłam mu do ucha.Widziałam jak wstrząsnął nim dreszcz.-Chyba że chcesz zostać z nią sam na sam?
-My idziemy Do Nandos! Wrócimy wieczorem!
-Ale jak to ? Nie zabieracie mnie ze sobą?-Rozpaczał Niall
-Daj gołąbeczką trochę prywatności coo?
Lou od dawna wiedział o tym że zakochałam się w Zaynie.Raz jak wracaliśmy z w-f na dworze zobaczyłam jak Misty i Zayn się obmacują.Łzy zaszkliły moje oczy.Pech chciał że zaraz za mną szedł mój najlepszy przyjaciel.Poprosił mnie żebym po lekcjach wszystko mu opowiedziała. Poszliśmy nad jezioro i usiedliśmy na molu.Rozmowa przychodziła mi z trudem,ale Lou zaraz wyciągnął ze mnie wszystko.Nie był zbytnio zadowolony kiedy się o tym dowiedział.
-Wiesz że mogłaś wybrać kogoś innego?
-Wiem ale serce nie sługa.
-Dobrze.To twoje życie.Ja się nie będę wtrącał.Ale pamiętaj,jeżeli cie skrzywdzi,zrani i inne tego typu rzeczy.Przyjdź do mnie.Obiecujesz?
-Obiecuje.
-A co z tobą i Lauren?
-Sam już nie wiem.Ona mi się tak cholernie podoba,ale nie zwraca na mnie uwagi.
-A żebyś posłuchał jej kiedyś na przerwie!Od razu byś się zdziwił .
-Na serio?
-Serio serio.
***
-Ziemia do Tanyi !!
-Mówiłeś coś?
-To że chłopaki nam zwiali,Kasandra wreszcie sobie polazła ,a my nie mamy co robić.-Czy on powiedział my ??
-Chodź!Mam pomysł!.
Z racji tego że przez kilka lat mieszkałam w Londynie dobrze znałam tą okolice. Złapałam Pakistańczyka za rękę i pociągałam.Szliśmy mniej więcej 20 minut.Gdy byliśmy prawie na miejscu szybkim ruchem skręciłam w ciemną uliczkę.
-Mam się bać że mnie zgwałcisz?-zapytał
- O to się nie martw.Już jesteśmy!
Stanęliśmy przed małą kafejką którą odkryłam 2 lata temu.Sprzedawali tu pyszne lody a także można było spotkać kogoś sławnego.Bowiem ta kafejka niczym nie przypominała innych kafejek.Jasnozielone ściany ,wielkie lustra weneckie zamiast okien.Na ścianach wszędzie porozwieszane były zdjęcia sławnych osób wraz z autografami.
-Wow.
-Poczekaj aż spróbujesz tutejszych przysmaków.
Podeszłam do kasy i zadzwoniłam dzwonkiem.
-Witaj Fay.
-Tanya!! Tak długo cie nie widziałam! Co się stało że nie przychodzisz tu tak często jak kiedyś?-Zapytała ze swoim francuskim akcentem
-Otóż przeprowadziłam się do Bradford.
-Et qui est ce morceau derrière vous quoi? Je n'ai jamais Vous apportez le garçonici ...(a co to za przystojniak za tobą? Jeszcze nigdy nie przyprowadziłaś tu żadnego chłopca
-Ce ne sont là un camarade de classe. Mais j'ai contrarié que vous avez une petite amie ...(To tylko kolega z klasy .Ale muszę cie zmartwić ma dziewczyne...)
-Emmm O czym rozmawiacie ? Czuje się pominięty..
-O niczym .Tak więc poproszę lody limonkowo-śmietankowe.A ty co chcesz?-zwróciłam się do Zayna.
-To samo
-Ok to dwa śmietankowo-limonkowe idą!
***
Edit: Tanya przez cały rozdział była ubrana w to
poniedziałek, 19 marca 2012
Rozdział 6" Cuda i dziwy"
-Przepraszam za spóźnienie-Odrzekł zziajany Zayn.
-Nic się nie stało.Śpiewaj
Gdy zasiedliśmy z powrotem na krzesełka, rozległ się uspokajający ton muzyki.Zayn śpiewał piosenkę Natalie Imbrugilia Torn.Przez cały utwór miałam wrażenie że bacznie mnie obserwuje.A ja rozmarzona wpatrywałam się w obraz za oknem.Kiedy skończył byłam bardzo zdziwiona ,a także szczęśliwa że nie było tu Misty.Z biegiem czasu czuje że on też do mnie coś czuje,lecz nie jest tego pewny..
-Tanya idziesz?-Daniele przywróciła mnie do rzeczywistości
-Tak,idę.-rzuciłam ostatnie spojrzenie na Malika uśmiechając się szeroko.
***
Minął już miesiąc od ostatnich przesłuchań.Całą dziewiątką spotykaliśmy się po szkole w MSC.Harry z Louisem jak zawsze wydurniali się udając małżonków. Jutro mieliśmy wywiesić listę osób ,która pójdzie do X-Factora.Wielkie będzie ich zdziwienie.Ja nie mogę nic zdradzić chociaż chłopcy nie raz przekupywali mnie żebym wyjawiła kilka szczegółów,lecz ja byłam nie ugięta.
***(następnego dnia)
-Nic się nie stało.Śpiewaj
Gdy zasiedliśmy z powrotem na krzesełka, rozległ się uspokajający ton muzyki.Zayn śpiewał piosenkę Natalie Imbrugilia Torn.Przez cały utwór miałam wrażenie że bacznie mnie obserwuje.A ja rozmarzona wpatrywałam się w obraz za oknem.Kiedy skończył byłam bardzo zdziwiona ,a także szczęśliwa że nie było tu Misty.Z biegiem czasu czuje że on też do mnie coś czuje,lecz nie jest tego pewny..
-Tanya idziesz?-Daniele przywróciła mnie do rzeczywistości
-Tak,idę.-rzuciłam ostatnie spojrzenie na Malika uśmiechając się szeroko.
***
Minął już miesiąc od ostatnich przesłuchań.Całą dziewiątką spotykaliśmy się po szkole w MSC.Harry z Louisem jak zawsze wydurniali się udając małżonków. Jutro mieliśmy wywiesić listę osób ,która pójdzie do X-Factora.Wielkie będzie ich zdziwienie.Ja nie mogę nic zdradzić chociaż chłopcy nie raz przekupywali mnie żebym wyjawiła kilka szczegółów,lecz ja byłam nie ugięta.
***(następnego dnia)
Osoby które pójdą do X-Factora:
- Cheryl Loyd
- Matias Terry
- Niall Horan
- Liam Payne
- Zayn Malik
- Harry Styles
- Louis Tomlinson
- To cud !! To cud!!-Piszczał Styles
Boo Bear śmiał się z jego dziewczęcych pisków,Liam zemdlał,Zayn pozostał nie wzruszony chociaż było widać cień zaskoczenia na jego twarzy, A Niall.Niall Popłakał się ze wzruszenia.Cieszyłam się że nie będę siedzieć w domu całe wakacje sama.Chociaż znając życie dziewczyny gdzieś by mnie wyciągnęły,ale ja i tak nie miałabym ochoty.Na początku Misty chciała jechać lecz Pan stwierdził że ona nie ma dobrego kontaktu z chłopakami ,dlatego kazał mi jechać.Także cieszy mnie myśl spędzenia wakacji z 4 wariatów.Ciekawa jestem jaki jest Zayn ...
niedziela, 4 marca 2012
Rozdział 5 .Przesłuchanie
Jeszcze nigdy się tak nie bawiłam.Na biologi mieliśmy temat o budowie człowieka.Lou,jak to on ma w zwyczaju, komentował każdą część ciała.W połowie lekcji do klasy wpadł zdyszany Malik.
-Prosze pani! Ja przepraszam...
-Zamknij się pakistański terrorysto!! Tu się uczą ludzie!-Skwitował go Boo Bear .
Ja wybuchłam niepohamowanym śmiechem a piorunujący wzrok Zayna jeszcze mocniej mnie rozśmieszał.Nauczycielka spojrzała na Lou.Chyba spodobała jej się 2 część wypowiedzi mojego kolegi z ławki,bo on to raczej kozakiem z biologi nie był.
-Malik siadaj.Masz wpisane spóźnienie.Następnym razem nie drzyj się tak.Aż mi bębenki w uszach popękały...
-Ja wiem ja wiem!! To jest w uszach!!-Zaczął się wydzierać Lou
Cała klasa ryknęła śmiechem
***
Po szkole całą szóstką poszliśmy do Milk Shake City.Każdy zamówił sobie shaka .Dziewczyny strasznie się uśmiały słysząc co się zdarzyło na biologi.Po kilkunastu minutach do MSC weszli Harry i Niall.
-Oooo Jak śmiałeś!!Lou! Ty mnie zdradzasz!! I to z 5 !!-Zaczął piszczeć Harry.
-Kochanie nie denerwuj się!!To tylko koleżanki!
-Ostatnim razem też były koleżanki!
Konwersacja trwała by dłużej ale przerwał ją histeryczny śmiech całek 6 tj.Nialla Mój,Jess,Lauren,Triss i Daniele.Ta dwójka popatrzyła na nas z głupimi minami (przy czym my jeszcze bardziej się uśmialiśmy) i sami po chwili zaczęli się śmiać.Harry okazał się bardzo miłym kolegą.Na początku uważałam go za jakiegoś lalusia wpatrzonego w siebie.Niall .Co tu dużo o nim mówić.Wielki żarłok.Przesympatyczny,przemiły.Dużo by wymieniać.
-Niall Co się stało że opuściłeś Payna?
-Ma zły dzień.-skwitował
-Bywa.
Po shakach rozeszliśmy sie do domów .
***
Następnego dnia
***
Ubrana w luźny zestaw szłam przez korytarze naszej szkoły.Byłam dzisiaj zwolniona ze wszystkich lekcji bo odbywało się pierwsze przesłuchanie do X-factora.Pięciu uczniów z naszej szkoły Przejdzie przez kastingi i pójdzie do wyżej wymienionego programu.Zgłosiło się dużo osób ,a co z tym idzie? Dużo kastingów,dużo oznajmiania że nie przeszło się.Duszo zmarnowanych godzin,ale jest jeden plus.Zwolnienie z lekcji na cały dzień.Przesłuchania się zaczęły.Wow.Poziom w śpiewaniu naszej szkoły jest naprawdę bardzo wysoki.
Zdziwiłam się bo Lou,Niall i Harry wystąpili.Cała trójka nie wiedziała że będą na castingach.Gdy się zobaczyli na korytarzu zrobili dziwne miny,dzięki czemu ja znowu wybuchłam śmiechem. Nie powiem dobrze im poszło.Ja będę za nich głosować do końca finału.Nawet nie dla tego że to moi kumple.Mają talent i to się liczy.W trakcie przesłuchania Harrego weszła Jess zastępująca Misty i powiedziała jej że Meisy zasłabła .Ta nie zważając na wszystko poleciała na halę sprawdzić czy Meisy nie pobrudziła jej kurtki.Hazza widząc Jess speszył się i zaczął s powrotem śpiewać.Tym razem wyszło mu o wiele lepiej.
Wszyscy mieli się już zbierać bo lista zgłoszonych na ten dzień się skończyła.Było tylko kilka osób które nie przyszły.Gdy już wychodziliśmy ktoś wpadł do klasy...
***
Następnego dnia
***
Ubrana w luźny zestaw szłam przez korytarze naszej szkoły.Byłam dzisiaj zwolniona ze wszystkich lekcji bo odbywało się pierwsze przesłuchanie do X-factora.Pięciu uczniów z naszej szkoły Przejdzie przez kastingi i pójdzie do wyżej wymienionego programu.Zgłosiło się dużo osób ,a co z tym idzie? Dużo kastingów,dużo oznajmiania że nie przeszło się.Duszo zmarnowanych godzin,ale jest jeden plus.Zwolnienie z lekcji na cały dzień.Przesłuchania się zaczęły.Wow.Poziom w śpiewaniu naszej szkoły jest naprawdę bardzo wysoki.
Zdziwiłam się bo Lou,Niall i Harry wystąpili.Cała trójka nie wiedziała że będą na castingach.Gdy się zobaczyli na korytarzu zrobili dziwne miny,dzięki czemu ja znowu wybuchłam śmiechem. Nie powiem dobrze im poszło.Ja będę za nich głosować do końca finału.Nawet nie dla tego że to moi kumple.Mają talent i to się liczy.W trakcie przesłuchania Harrego weszła Jess zastępująca Misty i powiedziała jej że Meisy zasłabła .Ta nie zważając na wszystko poleciała na halę sprawdzić czy Meisy nie pobrudziła jej kurtki.Hazza widząc Jess speszył się i zaczął s powrotem śpiewać.Tym razem wyszło mu o wiele lepiej.
Wszyscy mieli się już zbierać bo lista zgłoszonych na ten dzień się skończyła.Było tylko kilka osób które nie przyszły.Gdy już wychodziliśmy ktoś wpadł do klasy...
Subskrybuj:
Posty (Atom)