piątek, 25 maja 2012

Rozdział 19"Od dzisiaj nazywasz się Louisa Route"

***Niall***
Razem chłopakami i Evą poszliśmy do Nando's.Eva jest taka wspaniała,piękna,inteligentna.Nie wiem jak można jej nie lubić?
-Eva,Co zjesz?
-Wiesz nie mam ochoty na jedzenie.Wiesz jestem na diecie.A i nie nawidze Irlandii.W ogóle jak oni moga ją tak wielbić?
Nie spodobało mi się to.Nie lubie gdy dziewczyny są na diecie.A zwłaszcza takie chude!I do tego obrażała mój kraj.Nie odzywałem się do końca posiłku.Nawet mało co zjadłem co, jak na mnie,było dziwne.W końcu przejrzałem na oczy.,Czy ona patrzała na te małe 8-latki z wyższością?
***Liam***
-Wiesz Eva .Mało o sobie wiemy.
-To co chcesz o mnie wiedzieć?
-Masz jakieś zwierzęta?
-Nie mam .Nienawidzę zwierząt .
-A żółwie?Przecież są takie słodkie!
-Żółwi najbardziej.
-Okeeej.A Co najczęściej oglądasz w tv?
-Nie oglądam nic.
-A bajki?
-Bajki sa dla dzieci.Proszę cię kto w naszym wieku ogląda na przykład : Toy Story?Przecież to jest dziecinne!
Nie wiem jak mogłem być w tej osobie zauroczony?Po prostu przejrzałem na oczy.
-Ej chłopcy idziemy do domu?
-Jasne!!-Odpowiedziała Eva
-Czyli zaliczasz się do płci męskiej?-Zapytał Louis.Dziewczyna siedziała zbita z tropu.
-Nie chcemy  mieć z tobą nic wspólnego.Zapomnij że się znaliśmy.Jesteś podlą dziwką i tylko tym.Niczym więcej.-Powiedział Niall.Wszyscy popatrzyli na niego ze zdziwieniem.wiadome mi było że Niall jest słaby Emocjonalnie i często nie wytrzymuje i często wybucha.Czasami gniewem, czasami płaczem.
Dziewczyna nie wiedząc co ma powiedzieć wyszła z Nandos głośno prychając i pokazując nam srodkowego palca.My zaś poszliśmy zapłacić za siebie i wróciliśmy do domu.
-Tanya!! Jesteśmy!!
-Jest ktoś w domu??
-Cholera!!
-Ej co jest?
-Nie ma jej rzeczy-powiedziałem.-wyprowadziła się.W sumie to się jej nie dziwie bo traktowaliśmy ją jak powietrze.Niby była,ale nie zwracaliśmy na nią uwagi.
Przez kilka godzin każdy próbował się do niej dodzwonić.Najbardziej zaparł się Zay ale po 50 połączeniu zrezygnował.Po tych próbach weszliśmy na Twittera.Od razu w oczy rzucił się ostatni Twitt Tanyi.
  • Dziękuje wszystkim za pocieszające słowa.Zadaje sobie tylko pytanie,Kiedy zauważą że mnie niema ?TRHQx
 Czułem się strasznie.Jedna dziewczyna zrujnowała kontakty z najblizszą przyjaciółką.Do tego jeszcze na nią nakrzyczałem.Za twittowaliśmy jej całą tablice wraz z Harrym.Zobaczymy czy to coś da.A jeżeli nie to w ćwierć finale przeprosimy ją na wizji!I to jest myśl.
***Kilka dni później Tanya***
Dziwne że się jeszcze nie domyślili gdzie jestem.No cóż,ale przynajmniej mam czas dla Jacka.Moi rodzice wpadli na jakiś pomysł tylke nie wiem jaki i czego dotyczy.Chłopcy dalej się nie poddawali i dzwonili i twittowali z przeprosinami..
-Córcia.Jedziesz z nami.
-Ej ale gdzie jedziemy?
-Oj nie martw się myszko zobaczysz.-Czy mi się wydaje czy moi rodzice spowrotem zaczęli się kochać?Szybko przebrałam się w to  i poleciałam do auta gdzie czekali rodzice.Tata jak na złość zawiązał mi oczy.Gdy dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do środka,jak mniemam przestrzennego budynku ojciec odwiązał mi oczy.
-Ejj co się dzieje? Gdzie my jesteśmy?
-Kochanie spokojnie nie martw się .Jesteśmy w sierocińcu.Bo wiesz jak ty wyjechałaś zrobiło się pusto w domu ,a mama nie może już mieć dzieci ,więc pomyśleliśmy o adopcji.Rozejrzyj się i poznaj dzieciaki.Byc może jest wśród nich twoja nowa siostra.
-Okeej .-Uśmiechnęłam się szeroko do grupki dzieci stojących w saloniku.
-To co ? Jak się nazywacie?
Tu dzieci zaczęły skakać jak narwane i wykrzykiwać swoje imona.Najbardziej denerwowała mnie taka mała ruda i piegowata.Nazywała się chyba Teranie.Uśmiechnęłam się do wszystkich dzieciaków  i zaproponowałam zabawę .Teranie zaprowadziła mnie do pokoju zabaw.Gdy wszyscy weszli ,rzucili się na zabawki jak wygłodniałe lwy na świeże mięso.Ta mała cały czas nie chciała mnie opuścić.Jak mniemam uwazała się za lepszą od tych wszystkich dzieci.Rozejrzałam się po sali i w koncie zobaczyłam małą blondyneczkę.Wstałam i przeprosiłam Teranie i poszłam do niej.
-Hej! Czemu się nie bawisz z innymi?
-Oni mnie nie lubią.,Mówią że jestem dziwna bo wierze w smoki i dinozaury.
-A jak się nazywasz?
-Louisa.
-A ja jestem Tanya .Chcesz wyjść z tego domu ?
-Naprawdę? Chcesz mnie zaadoptować?-Zapiszczała
-Ja nie.Ale moi rodzice od razu cie polubią.Idziemy?
-Idziemy
Nieśmiało złapała mnie za rękę a ja ją delikatnie uścisnęłam dodając tym samym Dziewczynce odwagi.
-Mamo!! tato! Przedstawiam wam Louise.
-Hej malutka! Jak się masz?
-A dobrze dziękuje.
-Jaka ona kulturalna.Odrazu składamy papiery adopcyjne i zabieramy cię do domu.Od dzisiaj nazywasz się Louisa Route...

***
Witam was zacne dziewoje! Na początku chciałabym podziękować Mojej kochanej Julii która jest zemną od początku tego bloga. Jej blog
Oto mała Louisa Route
Zaraz zostanie dodana do bohaterów.
Teraz czas na bardziej nieprzyjemne rzeczy.Odwiedzin jest dokładnie 979.A komentarzy tylko 7.
Od dzisiaj wprowadzam nową zasadę.
Czytasz- Komentujesz
             i
5 komentarzy pod postem-kolejna notka. 
+ nie bedzie mnie od 28 do 30 maja więc w tym czasie nie spodziewajcie się kolejnych rozdziałów .

6 komentarzy:

  1. Jest super. Ciekawa jestem jak będzie z chłopakami ;D
    Kochammm. ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. super. czekam na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. cztam to jak tylko dodasz wpis. pisz szybko nastepny.

    OdpowiedzUsuń
  4. oooo to jest cudowne. masz talent.
    pisz
    pozdrawiam Paula ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne normalnie wciąga mnie ten twój blog ;) pisz następny rozdział od teraz będę twoją stałą czytelniczką ;P

    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  6. super uwielbiam twojego bloga

    OdpowiedzUsuń