wtorek, 3 lipca 2012

Księga 2.Rozdział 3

-Przepraszam,nie chciałam Naprawdę,nic ci nie jest?-zrozpaczona dziewczyna zasypywała gradem pytań śmiejącego się chłopaka.-Wiedziałam ze to zły pomysł żeby jechać na desce z kupą książek i aparatem.O boże znowu panikuje.Wiedziałam że prędzej czy później mi się to stanie!-dziewczyna najwidoczniej nie wiedziała kim jest szatyn.
-Ej nic mi nie jest! Jestem cały -obrócił się w okół własnej osi -a tak po za tym jestem Zayn.
-Anabell.Wiesz może gdzie jest ulica Boston Manor Rd?Jest najbliżej mojego domu.
-Tak się składa że ja mieszkam na ulicy Manor Vale.
-W tym wielkim domu?Myślałam że mieszka tam jakaś rodzina królowej czy coś.
Chłopak zaśmiał się.Dziewczyna spodobała mu się bardzo.Nieco różniła się od Melisy.W każdym bądź razie obie lubiły deski ,książki i fotografie.
-Długo tu jesteś?
-Nie rozumiem...
-Chodziło mi oto czy długo tu mieszkasz?Wiesz nie było mnie w domu przez 3 lata...
-Nie dzisiaj się przeprowadziłam.Właśnie szłam z księgarni aby uzupełnić domową biblioteczkę .Uwielbiam czytać!! Zawsze jak czytam jakąś powieść fantastyko-przygodową czuje się jak bym była wraz z nimi! To jest takie niesamowite!Oj znowu się rozgadałam! 
-Nic się nie stało.Odprowadzić cię?-chłopak zabrał książki rudej -To było pytanie retoryczne.
-Z miłą chęcią.
Dziewczyna i chłopak opowiadali o sobie nawzajem przez całą drogę.Pod domem Pożegnała się z Zaynem buziakiem w policzek.A on pokazał jej gdzie mieszka i powiedział hasło "Lusterka"
-Ale po co to hasło?
-Po to żeby jak to mówią ludzie "nasze goryle " cie wpuścili..Bo widzisz Każdy z zespołu powierza swoim znajomym hasło.Moje to " Lusterka" Nialla " Ziemniaki" Hazzy " Hazzaconda" Liama "ToyStory bez Łyżeczek" a Lou "Paski,szelki i czerwone rurki" .
-Z twoich opowieści po Niallu ,Liamie i Louisie spodziewałabym się takiego hasła.Ale że m"Hazzaconda"?
-Wiesz Harry Lubi chodzić po domu nago...
-To wszystko wyjaśnia.
Chłopakowi zabrzęczał telefon.
-Dobra ja już chyba muszę lecieć.Spotkamy się jeszcze?
-Spotkamy spotkamy .Leć
Chłopak pobiegł co sił w nogach ,w pewnej chwili odwracając się przodem do dziewczyny ,machając jej.W tym samym momencie  wpadł na jakąś staruszkę.Ta zaś zaczęła na niego wrzeszczeć i walić go laską po głowie.Dziewczyna zachichotała ,pomachała i udała się z wielkim uśmiechem do swojego domu.
***W tym samym czasie***
-Diana nie wiedziałem...
-Miałeś prawo.Nie było cię tu trzy lata.Wiele rzeczy się zmieniło.
-Na przykład?
-Pomijając to że mam przybraną siostrę ,To jesteś znany na całym świecie.Nastolatki nucą utwory które wykonujesz z tymi świrami.Większość z nich oddało by wszystko żeby chociaż móc cie dotknąć!-Ruda zaśmiała się-Ludzie się zmienili.Są bardziej nietolerancyjni.Ja się zmieniłam...
-Diana... To że byłaś narkomanką nic dla mnie nie znaczy! To że masz macochę nic nie znaczy!
-Ale Niall ty nic nie rozumiesz.Nie jestem już tą samą Dianą w dzieciństwie! Nie jestem tą samą Dianą z którą chodziłeś do żłobka,potem do podstawówki i gimnazjum! Jestem całkiem inną dziewczyną! Całe otoczenie mnie zmienia! Nie pamiętam już jak to jest kochać! Tęsknić! Nie pamiętam tych uczuć! Nawet nie wiem czy sobie je kiedyś przypomnę.-Dziewczyna z sekundy na sekundę coraz gorzej zanosiła się płaczem.
...


Następny Rozdział - 6 Komentarzy

7 komentarzy:

  1. Dajesz kolejny rozdział bo zapowiada się ciekawie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. <333 :D Kocham twe opowiadania ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. this is amazing ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ! :D:D! Luubie to jak piszesz . ; > - Iza . xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ! ;) ;D Dodasz szybko następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne ;D zwłaszcza ta staruszka xD

    OdpowiedzUsuń