Niedługo możecie się spodziewać nowych rozdziałów,ale w między czasie zapraszam was na bloga mojej kuzynki
Baby let me find out your secret Just let me in, let me show you that I keep it
niedziela, 21 października 2012
czwartek, 19 lipca 2012
hmmmm
Jak na razie ZAWIESZAM bloga.
Dlaczego??
Kilka osób daje nie fair komentarze,czyli komentuje kilka razy,dzięki czemu nie wiem ile osób czyta mojego bloga.Chcę dostawać komentarze które będą FAIR dla mnie i dla was więc proszę was jak komentujecie dodawajcie po 1 komentarzu góra 3 a nie po 8 żebym szybciej dodała rozdział. Myślę że to wam da coś do myślenia i będziecie komentować FAIR wobec mnie.
poniedziałek, 16 lipca 2012
Księga 2.Rozdział 5
Zdenerwowana szatynka szłą prosto przed siebie.Wiedziała dokąd zmierza.Melisa powoli szła w stronę parku, do najciemniejszej jego części.Znała ten park od dziecka.Praktycznie się w nim wychowała.Wraz z Zaynem miała tu swoje miejsce.Oddalone od społeczności.po krótkim spacerze doszła do wielkiego rozłożystego dęba.Dziewczyna wraz z przyjacielem i ich ojcami zbudowali tu dość duży domek na drzewie.Była zdziwiona że nikt go nie znalazł.Ba była zdziwiona że w ogóle jeszcze tu jest.Wiązało się z nim tyle wspomnień.Gdy miała 10 lat uciekła z domu i spała w tym domku.Gdy miała 13 lat nocowała tu ze swoją przyjaciółką.To jednak było jedno z najgorszych wspomnień związanych z tym domkiem.
Szatynka i brunetka uciekły z domu .Panowała straszliwa burza.Dziewczynki siedziały i śmiały się w najlepsze.Gdy Dorothy szła zapalić kolejną świeczkę podłoga się zawaliła się pod nią a dziewczynka spadła z wysokości kilku metrów.Melisa szybko zeszła na dół i została przy swojej przyjaciółce całą noc,bez zmrużenia oka ,cały czas płakała.Dopiero nad ranem znaleźli ich rodzice.
Dziewczyna powróciła do rzeczywistości.Weszła powoli po drabince na "pokład Valerie" jak kiedyś mówiły z Dorothy.Szła powoli rozglądając się na wszystkie strony.Było tu pełno rysunków.Na końcu pomieszczenia ,przy otwartym balkonie stała zakurzona sztaluga.Melisa nie malowała od śmierci swojej dawnej przyjaciółki.Lekko zdmuchnęła kurz znajdujący się na sztaludze sięgnęła po farby które były już całkiem zaschnięte i poszła nalać wody.Pamiętała co robić żeby farby znów były użyteczne.Po chwili usiadła przed sztalugą i zaczęła malować.Niewinnie stawiała pierwsze kreski na płótnie.Była tak pochłonięta malowaniem że nie zauważyła ciemnoskórego chłopaka przyglądającego się jej poczynaniom.
***W tym samym czasie***
-Danielle... Oni mają coś do siebie prawda?
-Wiesz An ,znają się od dziecka .Nie zdziwiłabym się gdyby byli parą...
-To może ja już pójdę co ?
-Nie zostawisz mnie samej z tymi oszołomami prawda?
-Ale ...
-Nie ma żadnego ale! Zostajesz i już! Będziesz chodzić do tej samej szkoły co chłopcy?
-Chyba tak.Ale jeszcze nie jestem pewna...
-Wiesz ,że gdyby Zayn cie nie polubił nie byłabyś tu ?
-No i co ta ma do rzeczy że chce iść?
-Nie che krakać czy coś ale wydaje mi się że zależy mu na tobie...
***W jeszcze innym miejscu***
-Diana,może zakończmy ten temat co?Chodź ze mną do chłopaków ,rozerwiesz się.Ma byś Danielle Zayn ma kogoś przyprowadzić,Melisa chyba przyjdzie....
-Dobra przekonałeś mnie Melisą ...
-Czekaj .To wy się znacie?
-Taa poznałyśmy się na imprezie.
-Dobra nie wnikam w szczegóły.-chłopak uśmiechnął się promiennie.Złapał dziewczynę w pasie i przyciągnął do siebie delikatnie.Rudowłosa z zapartym tchem wpatrywała się w jego intensywnie niebieskie tęczówki.Nie zmieniły się od lat.Od 3 lat... On zaś wpatrywał się w lekko zmatowiałe ,zielone oczy.Zawszę gdy wpatrywał się w nie widział jakiś wielki zielony las.Chłopak pierwszy wrócił na ziemię .
-Wiesz powinniśmy iść .Pewnie się martwią.
-Okey.-Dziewczyna nie wiedząc czemu posmutniała.
8 komów - Rozdział 6
_____________________________________________________________________________________
Jeżeli macie ochotę poczytać coś z innej tematyki , to zapraszam na mojego 2 bloga o Dramionie ;D
http://forever-love-dramiona.blogspot.com/
Szatynka i brunetka uciekły z domu .Panowała straszliwa burza.Dziewczynki siedziały i śmiały się w najlepsze.Gdy Dorothy szła zapalić kolejną świeczkę podłoga się zawaliła się pod nią a dziewczynka spadła z wysokości kilku metrów.Melisa szybko zeszła na dół i została przy swojej przyjaciółce całą noc,bez zmrużenia oka ,cały czas płakała.Dopiero nad ranem znaleźli ich rodzice.
Dziewczyna powróciła do rzeczywistości.Weszła powoli po drabince na "pokład Valerie" jak kiedyś mówiły z Dorothy.Szła powoli rozglądając się na wszystkie strony.Było tu pełno rysunków.Na końcu pomieszczenia ,przy otwartym balkonie stała zakurzona sztaluga.Melisa nie malowała od śmierci swojej dawnej przyjaciółki.Lekko zdmuchnęła kurz znajdujący się na sztaludze sięgnęła po farby które były już całkiem zaschnięte i poszła nalać wody.Pamiętała co robić żeby farby znów były użyteczne.Po chwili usiadła przed sztalugą i zaczęła malować.Niewinnie stawiała pierwsze kreski na płótnie.Była tak pochłonięta malowaniem że nie zauważyła ciemnoskórego chłopaka przyglądającego się jej poczynaniom.
***W tym samym czasie***
-Danielle... Oni mają coś do siebie prawda?
-Wiesz An ,znają się od dziecka .Nie zdziwiłabym się gdyby byli parą...
-To może ja już pójdę co ?
-Nie zostawisz mnie samej z tymi oszołomami prawda?
-Ale ...
-Nie ma żadnego ale! Zostajesz i już! Będziesz chodzić do tej samej szkoły co chłopcy?
-Chyba tak.Ale jeszcze nie jestem pewna...
-Wiesz ,że gdyby Zayn cie nie polubił nie byłabyś tu ?
-No i co ta ma do rzeczy że chce iść?
-Nie che krakać czy coś ale wydaje mi się że zależy mu na tobie...
***W jeszcze innym miejscu***
-Diana,może zakończmy ten temat co?Chodź ze mną do chłopaków ,rozerwiesz się.Ma byś Danielle Zayn ma kogoś przyprowadzić,Melisa chyba przyjdzie....
-Dobra przekonałeś mnie Melisą ...
-Czekaj .To wy się znacie?
-Taa poznałyśmy się na imprezie.
-Dobra nie wnikam w szczegóły.-chłopak uśmiechnął się promiennie.Złapał dziewczynę w pasie i przyciągnął do siebie delikatnie.Rudowłosa z zapartym tchem wpatrywała się w jego intensywnie niebieskie tęczówki.Nie zmieniły się od lat.Od 3 lat... On zaś wpatrywał się w lekko zmatowiałe ,zielone oczy.Zawszę gdy wpatrywał się w nie widział jakiś wielki zielony las.Chłopak pierwszy wrócił na ziemię .
-Wiesz powinniśmy iść .Pewnie się martwią.
-Okey.-Dziewczyna nie wiedząc czemu posmutniała.
8 komów - Rozdział 6
_____________________________________________________________________________________
Jeżeli macie ochotę poczytać coś z innej tematyki , to zapraszam na mojego 2 bloga o Dramionie ;D
http://forever-love-dramiona.blogspot.com/
niedziela, 8 lipca 2012
Księga 2. Rozdział 4
-Wpuść mnie ty nadęty gorylu!!Myślisz że co ?!Ze jak jesteś wielki to nie zobaczę się z chłopakami?! -szatynka co chwila wykrzykiwała coraz to bardziej wulgarne epitety.Ochroniarz był zdziwiony ,że taka młoda osóbka,a do tego takiej małej postury,rzuca się na niego z pięściami .
-Zayn! Weź mu coś powiedz no!! Bo ja z nim tu nie wytrzymam.
-Melisa? A no tak zapomniałem ci powiedzieć.John przepuść ją.To moja koleżanka ze szkoły.-Zayn stał przy bramie w samych spodenkach.Dziewczyna nie speszyła się ani trochę.Znała Malika od najmłodszych lat.Razem biegali w pieluchach,razem chodzili do przedszkola,zerówki i dalszych szczeblach nauki.Nigdy nie pomyślała o nim jako o chłopaku.Ba o jej chłopaku.
-Długo jeszcze będziesz się z tond wypełzywał ?-Dalej mówiła do ochroniarza- Następnym razem ,jeśli takowy zajdzie,będziesz u mnie miał przechlapane-powiedziała z bulwersem po chwili zwróciła się do Malika-Dziękuje że tu przyszedłeś inaczej tkwiłabym już tu 2 godzinę!
-Ej mała nie denerwuj się! Misiaczka siostro!!-Po chwili była przykryta dwoma dużymi ramionami.Zaśmiała się.
-Wiesz że jak mnie udusisz nie będziesz miał się do kogo przytulać-Powiedziała ze śmiechem
-Mogę zaryzykować-przytulił ją mocniej.
-Widzę ,że przeszkadzam?-obydwoje usłyszeli delikatny głos
-Anabell! Nie wiedziałem że przyjdziesz!-ta na widok jego gołej klatki piersiowej zarumieniła się lekko-To jest Melisa.
-Ta co o niej tak dużo opowiadałeś?-zapytała uśmiechnięta
-Taak.Melisa to jest Anabell.Anabell to Melisa.-Rudowłosa rzuciła się z tulaskiem na szatynkę
-No ja dziękuje ! Kolejna chce mnie udusić!
-Przepraszam .Zawsze tak reaguje gdy poznam nowe osoby.To jest dziewczyny.
-Haha ok :D Jesteś dla mnie miła ,ja będę dla ciebie miła .-Powiedziała a po chwili zwróciła się do szatyna -Ej Malikowy kiedy poznam Dan?
-Kto to?-An była trochę zbita z tropu
-Dziewczyna Liama.Podobno ma być jeszcze Diana.Tak to dziewczyna Nialla.
-A no tak.przez te 2 zerwałyśmy kontakt...
-To wy się kontaktowałyście?Ej!To wy się w ogóle znacie?
-No tak.Przez okrągły rok chodziłyśmy razem na imprezy ,później ona zerwała kontakt .Mam nadzieje że przyjdzie ,bardzo się za nią stęskniłam.Ogóle stęskniłam za chłopakami.
-Melisa?
-Hazza!!!Chłopie ! Schudłeś ! Gdzie jest mój brzusio?
-Wiesz...
-Tak wiem ze to przez hejty.No ale chodź tu do mnie!-Dziewczyna wtuliła się w chłopaka.-Tęskniłam za tym.Dobra gdzie Danielle! Muszę ją poznać!
Dziewczyna latała jak przysłowiowy kot z pęcherzem.Zawsze taka była jak marzyła że któryś z chłopców odwiedzi Londyn lub przyjadą wszyscy.Chodź nie widziała ich 3 lata to dobrze ich wszystkich pamiętała.Dziewczyna podeszła trochę niepewnie,co w ogóle nie pasowało do jej zachowania.Danielle widząc zmieszanie na twarzy szatynki uśmiechnęła się i zrobiła pierwszy krok.
-Hej.Jestem Danielle ,dziewczyna Liama,a ty pewnie jesteś melisa tak?Chłopacy dużo mi o tobie opowiadali...-dziewczyna przystanęła na chwilkę bo poczuła kopnięcie swojego chłopaka- Liam!!! Nie kop mnie!! Co ja ci takiego zrobiłam,,że mi brudzisz conversy!!??
-Miałaś o tym nic nie wspominać-burknął chłopak ,po chwili jednak uśmiechnął się szeroko i przytulił zdezorientowaną czarnowłosą.-Mel siostra!! Dawno się nie widzieliśmy coo? Chyba 3 lata...
-Tak dokładnie to 2 nie pamiętasz jak 2 lata temu przyjechałeś trochę odpocząć?
-A no rzeczywiście!!
Dziewczyny poszły opalać się nad basen ,chłopcy zaś rozmawiali.Melisa bardzo dobrze czuła się w obecności dziewczyn.W ciągu godziny dziewczyny znały się na wylot.Tą radosną atmosferę przerwał Louis ze swoją dziewczyną.
-Louis musimy tutaj być?Przecież dobrze wiesz ze nie trawie dziewczyny tego co boi się łyżek.
-Eleanor nie przesadzaj!
Szatynka podeszła do niej raźnie .
-Cześć jestem Melisa a ty pewnie jesteś Eleanor tak? Chłopcy mi o tobie opowiadali...
-Wiesz ja o tobie prawie w ogóle nie słyszałam.Ale mów co o mnie mówili!
-To że jesteś wpatrzoną w siebie ,samolubną idiotką która tylko widzi sławę Louisa i chłopaków ,przez co chce się wybić.Uwierz mi nie staniesz się przez to lepsza-Melisa nie wiedząc czemu wypowiedziała te słowa z niesamowitą ironią,że nawet Zayn nie słyszał nie słyszał jej tak oschłej .Z dziewczyny radosnej z sekundy na sekundę zrobiła się oschła i ironiczna.Eleanor zdziwiona wymusiła skrzywiony uśmiech i wyszła.
-A ty.Nie wiem jak jesteś ślepy że nie zauważyłeś że Eleanor była złym człowiekiem.Raniła wszystkich do o koła wiem to bo chociaż jej nie poznałam ,bo nawet nie miałam zamiaru.Wystarczyło mi to jak chłopcy i Dan mówili o niej z taką niechęcią .Mam nadzieje że znajdziesz kiedyś lepszą dziewczynę.A teraz żegnam.Chciałam poczekać jeszcze na Dianę i Niallera ale przez Was straciłam humor.-dziewczyna podeszła do Danielle I Anabell .Przytuliła je ,tak jak i chłopaków z wyjątkiem Louis i wyszła...
Czytasz - komentujesz
7 komentarzy - Kolejny rozdział
Przez najbliższy tydzień nie będzie rozdziałów nawet jak bd określona liczba komentarzy.Wyjeżdżam.I to do Anglii!!
Hope You Like !!
-Zayn! Weź mu coś powiedz no!! Bo ja z nim tu nie wytrzymam.
-Melisa? A no tak zapomniałem ci powiedzieć.John przepuść ją.To moja koleżanka ze szkoły.-Zayn stał przy bramie w samych spodenkach.Dziewczyna nie speszyła się ani trochę.Znała Malika od najmłodszych lat.Razem biegali w pieluchach,razem chodzili do przedszkola,zerówki i dalszych szczeblach nauki.Nigdy nie pomyślała o nim jako o chłopaku.Ba o jej chłopaku.
-Długo jeszcze będziesz się z tond wypełzywał ?-Dalej mówiła do ochroniarza- Następnym razem ,jeśli takowy zajdzie,będziesz u mnie miał przechlapane-powiedziała z bulwersem po chwili zwróciła się do Malika-Dziękuje że tu przyszedłeś inaczej tkwiłabym już tu 2 godzinę!
-Ej mała nie denerwuj się! Misiaczka siostro!!-Po chwili była przykryta dwoma dużymi ramionami.Zaśmiała się.
-Wiesz że jak mnie udusisz nie będziesz miał się do kogo przytulać-Powiedziała ze śmiechem
-Mogę zaryzykować-przytulił ją mocniej.
-Widzę ,że przeszkadzam?-obydwoje usłyszeli delikatny głos
-Anabell! Nie wiedziałem że przyjdziesz!-ta na widok jego gołej klatki piersiowej zarumieniła się lekko-To jest Melisa.
-Ta co o niej tak dużo opowiadałeś?-zapytała uśmiechnięta
-Taak.Melisa to jest Anabell.Anabell to Melisa.-Rudowłosa rzuciła się z tulaskiem na szatynkę
-No ja dziękuje ! Kolejna chce mnie udusić!
-Przepraszam .Zawsze tak reaguje gdy poznam nowe osoby.To jest dziewczyny.
-Haha ok :D Jesteś dla mnie miła ,ja będę dla ciebie miła .-Powiedziała a po chwili zwróciła się do szatyna -Ej Malikowy kiedy poznam Dan?
-Kto to?-An była trochę zbita z tropu
-Dziewczyna Liama.Podobno ma być jeszcze Diana.Tak to dziewczyna Nialla.
-A no tak.przez te 2 zerwałyśmy kontakt...
-To wy się kontaktowałyście?Ej!To wy się w ogóle znacie?
-No tak.Przez okrągły rok chodziłyśmy razem na imprezy ,później ona zerwała kontakt .Mam nadzieje że przyjdzie ,bardzo się za nią stęskniłam.Ogóle stęskniłam za chłopakami.
-Melisa?
-Hazza!!!Chłopie ! Schudłeś ! Gdzie jest mój brzusio?
-Wiesz...
-Tak wiem ze to przez hejty.No ale chodź tu do mnie!-Dziewczyna wtuliła się w chłopaka.-Tęskniłam za tym.Dobra gdzie Danielle! Muszę ją poznać!
Dziewczyna latała jak przysłowiowy kot z pęcherzem.Zawsze taka była jak marzyła że któryś z chłopców odwiedzi Londyn lub przyjadą wszyscy.Chodź nie widziała ich 3 lata to dobrze ich wszystkich pamiętała.Dziewczyna podeszła trochę niepewnie,co w ogóle nie pasowało do jej zachowania.Danielle widząc zmieszanie na twarzy szatynki uśmiechnęła się i zrobiła pierwszy krok.
-Hej.Jestem Danielle ,dziewczyna Liama,a ty pewnie jesteś melisa tak?Chłopacy dużo mi o tobie opowiadali...-dziewczyna przystanęła na chwilkę bo poczuła kopnięcie swojego chłopaka- Liam!!! Nie kop mnie!! Co ja ci takiego zrobiłam,,że mi brudzisz conversy!!??
-Miałaś o tym nic nie wspominać-burknął chłopak ,po chwili jednak uśmiechnął się szeroko i przytulił zdezorientowaną czarnowłosą.-Mel siostra!! Dawno się nie widzieliśmy coo? Chyba 3 lata...
-Tak dokładnie to 2 nie pamiętasz jak 2 lata temu przyjechałeś trochę odpocząć?
-A no rzeczywiście!!
Dziewczyny poszły opalać się nad basen ,chłopcy zaś rozmawiali.Melisa bardzo dobrze czuła się w obecności dziewczyn.W ciągu godziny dziewczyny znały się na wylot.Tą radosną atmosferę przerwał Louis ze swoją dziewczyną.
-Louis musimy tutaj być?Przecież dobrze wiesz ze nie trawie dziewczyny tego co boi się łyżek.
-Eleanor nie przesadzaj!
Szatynka podeszła do niej raźnie .
-Cześć jestem Melisa a ty pewnie jesteś Eleanor tak? Chłopcy mi o tobie opowiadali...
-Wiesz ja o tobie prawie w ogóle nie słyszałam.Ale mów co o mnie mówili!
-To że jesteś wpatrzoną w siebie ,samolubną idiotką która tylko widzi sławę Louisa i chłopaków ,przez co chce się wybić.Uwierz mi nie staniesz się przez to lepsza-Melisa nie wiedząc czemu wypowiedziała te słowa z niesamowitą ironią,że nawet Zayn nie słyszał nie słyszał jej tak oschłej .Z dziewczyny radosnej z sekundy na sekundę zrobiła się oschła i ironiczna.Eleanor zdziwiona wymusiła skrzywiony uśmiech i wyszła.
-A ty.Nie wiem jak jesteś ślepy że nie zauważyłeś że Eleanor była złym człowiekiem.Raniła wszystkich do o koła wiem to bo chociaż jej nie poznałam ,bo nawet nie miałam zamiaru.Wystarczyło mi to jak chłopcy i Dan mówili o niej z taką niechęcią .Mam nadzieje że znajdziesz kiedyś lepszą dziewczynę.A teraz żegnam.Chciałam poczekać jeszcze na Dianę i Niallera ale przez Was straciłam humor.-dziewczyna podeszła do Danielle I Anabell .Przytuliła je ,tak jak i chłopaków z wyjątkiem Louis i wyszła...
Czytasz - komentujesz
7 komentarzy - Kolejny rozdział
Przez najbliższy tydzień nie będzie rozdziałów nawet jak bd określona liczba komentarzy.Wyjeżdżam.I to do Anglii!!
Hope You Like !!
wtorek, 3 lipca 2012
Księga 2.Rozdział 3
-Przepraszam,nie chciałam Naprawdę,nic ci nie jest?-zrozpaczona dziewczyna zasypywała gradem pytań śmiejącego się chłopaka.-Wiedziałam ze to zły pomysł żeby jechać na desce z kupą książek i aparatem.O boże znowu panikuje.Wiedziałam że prędzej czy później mi się to stanie!-dziewczyna najwidoczniej nie wiedziała kim jest szatyn.
-Ej nic mi nie jest! Jestem cały -obrócił się w okół własnej osi -a tak po za tym jestem Zayn.
-Anabell.Wiesz może gdzie jest ulica Boston Manor Rd?Jest najbliżej mojego domu.
-Tak się składa że ja mieszkam na ulicy Manor Vale.
-W tym wielkim domu?Myślałam że mieszka tam jakaś rodzina królowej czy coś.
Chłopak zaśmiał się.Dziewczyna spodobała mu się bardzo.Nieco różniła się od Melisy.W każdym bądź razie obie lubiły deski ,książki i fotografie.
-Długo tu jesteś?
-Nie rozumiem...
-Chodziło mi oto czy długo tu mieszkasz?Wiesz nie było mnie w domu przez 3 lata...
-Nie dzisiaj się przeprowadziłam.Właśnie szłam z księgarni aby uzupełnić domową biblioteczkę .Uwielbiam czytać!! Zawsze jak czytam jakąś powieść fantastyko-przygodową czuje się jak bym była wraz z nimi! To jest takie niesamowite!Oj znowu się rozgadałam!
-Nic się nie stało.Odprowadzić cię?-chłopak zabrał książki rudej -To było pytanie retoryczne.
-Z miłą chęcią.
Dziewczyna i chłopak opowiadali o sobie nawzajem przez całą drogę.Pod domem Pożegnała się z Zaynem buziakiem w policzek.A on pokazał jej gdzie mieszka i powiedział hasło "Lusterka"
-Ale po co to hasło?
-Po to żeby jak to mówią ludzie "nasze goryle " cie wpuścili..Bo widzisz Każdy z zespołu powierza swoim znajomym hasło.Moje to " Lusterka" Nialla " Ziemniaki" Hazzy " Hazzaconda" Liama "ToyStory bez Łyżeczek" a Lou "Paski,szelki i czerwone rurki" .
-Z twoich opowieści po Niallu ,Liamie i Louisie spodziewałabym się takiego hasła.Ale że m"Hazzaconda"?
-Wiesz Harry Lubi chodzić po domu nago...
-To wszystko wyjaśnia.
Chłopakowi zabrzęczał telefon.
-Dobra ja już chyba muszę lecieć.Spotkamy się jeszcze?
-Spotkamy spotkamy .Leć
Chłopak pobiegł co sił w nogach ,w pewnej chwili odwracając się przodem do dziewczyny ,machając jej.W tym samym momencie wpadł na jakąś staruszkę.Ta zaś zaczęła na niego wrzeszczeć i walić go laską po głowie.Dziewczyna zachichotała ,pomachała i udała się z wielkim uśmiechem do swojego domu.
***W tym samym czasie***
-Diana nie wiedziałem...
-Miałeś prawo.Nie było cię tu trzy lata.Wiele rzeczy się zmieniło.
-Na przykład?
-Pomijając to że mam przybraną siostrę ,To jesteś znany na całym świecie.Nastolatki nucą utwory które wykonujesz z tymi świrami.Większość z nich oddało by wszystko żeby chociaż móc cie dotknąć!-Ruda zaśmiała się-Ludzie się zmienili.Są bardziej nietolerancyjni.Ja się zmieniłam...
-Diana... To że byłaś narkomanką nic dla mnie nie znaczy! To że masz macochę nic nie znaczy!
-Ale Niall ty nic nie rozumiesz.Nie jestem już tą samą Dianą w dzieciństwie! Nie jestem tą samą Dianą z którą chodziłeś do żłobka,potem do podstawówki i gimnazjum! Jestem całkiem inną dziewczyną! Całe otoczenie mnie zmienia! Nie pamiętam już jak to jest kochać! Tęsknić! Nie pamiętam tych uczuć! Nawet nie wiem czy sobie je kiedyś przypomnę.-Dziewczyna z sekundy na sekundę coraz gorzej zanosiła się płaczem.
...
Następny Rozdział - 6 Komentarzy
...
Następny Rozdział - 6 Komentarzy
wtorek, 26 czerwca 2012
Księga 2.Rozdział 2.
Rudowłosa dziewczyna siedziała razem z blondynem w najcichszej części parku.Zapuszczały się tu tylko starsze pary oraz zakochani.Dziewczyna czuła się trochę nieswojo,ale wiedziała że tu na pewno nie złapią ich fotoreporterzy .Para rozmawiała o wszystkim i o niczym.Czasami gdy między słowotokami zalegała cisza ,nikt nie czuł się niezręcznie.Mówili sobie praktycznie o wszystkim.No właśnie praktycznie.Niall nie wiedział że Dziewczyna była narkomanką.No właśnie.Diana bała się mu tego powiedzieć,bo bała się że odtrąci ją .Cały czas w jej głowie migotało pytanie zadane przez Melody: Kto by chciał przyjaźnić się z ćpunką?Narkomanką?Trzeba było jej przyznać że mówiła szczerze do bólu.Po czerwonym policzku Diany poleciała samotna łza,którą blondyn szybko starł.
-Księżniczko czemu płaczesz?
-Wcale nie płacze tylko mi się oczy pocą.
-Diana...
No ok.Jest coś co powinieneś wiedzieć.Przez ten rok ,kiedy nie odzywałam się do ojca, ostro balowałam.Wiesz Alkohol...Dzikie tańce...
-Niemów że...
-Tak Niall.Przez ten rok kiedy się nie odzywałam do ojca,głównie ćpałam, zaczęło się nie winnie kilka kresek kokainy i dawka amfetaminy.Później robiło się coraz gorzej z tych kilu kresek zrobiło się kilkanaście , a z jednej dawki kilka dawek.Ba.Kilka razy przedawkowałam i wylądowałam w szpitalu.
-Nie wierze...
-Ale to jest prawda...
***W Tym samym czasie ***
Szatynka i mulat szli ramie w ramie.Można powiedzieć że są parą .Tak z resztą uważali postronni.Oni zaś tak jak zawsze spacerowali po parku i rozmawiali o różnych rzeczach.Ona była dla niego jak młodsza siostra która,praktycznie była w jego wieku.On dla niej jak starszy brat którego nigdy nie miała.
-Tak właściwie na ile tu przyjechaliście?
-Tak gdzieś na miesiąc.
-Serio?
-Serio serio.-zacytował Shreka.
-Jeszcze nie opowiedziałeś mi co u chłopaków.A nie mówiłeś
- Oprócz tego Liam i Lou znaleźli dziewczyny...
-Nie mówmy o Lou.-dziewczyna,gdy jej przyjaciel wymienił Lou, gdzieś w wnętrznościach swojego ciała poczuła delikatne ukłucie.Czyżby zazdrość?Ale niby o co? Lou nie lubiła sie najbardziej więc skąd ono się wzięło?
-Ok.Niall spędza teraz czas z jakąś swoją przyjaciółką z dzieciństwa.Diana.Cały czas o niej gada.Ciekawe czy są tak naprawdę przyjaciółmi czy tylko czymś więcej? No dobra u mnie to co ci opowiadałem.Hazza męczy się sam.Louis nie ma dla niego czasu.
-Zayn...
-Tak tak wiem że miałem o nim nie wspominać ale jego dziewczyna strasznie działa mi na nerwy. Uważa się za królową świata i takie tam no cóż ale to jego wybór nie bd się wtrącać
Chłopak mówił dalej o tym co działo się pod czas trasy, zwiedzania i innych rzeczy których doznali na wycieczce do USA.Szatyn odprowadził dziewczynę pod jej dom ,ona zaś pożegnała się pocałunkiem w policzek,jak to miała w zwyczaju.On zaś postanowił się jeszcze przejść .Przechadzając na kogoś wpadł.Albo raczej ktoś na niego wjechał...
Kolejny rozdział - 6 komentarzy
-Księżniczko czemu płaczesz?
-Wcale nie płacze tylko mi się oczy pocą.
-Diana...
No ok.Jest coś co powinieneś wiedzieć.Przez ten rok ,kiedy nie odzywałam się do ojca, ostro balowałam.Wiesz Alkohol...Dzikie tańce...
-Niemów że...
-Tak Niall.Przez ten rok kiedy się nie odzywałam do ojca,głównie ćpałam, zaczęło się nie winnie kilka kresek kokainy i dawka amfetaminy.Później robiło się coraz gorzej z tych kilu kresek zrobiło się kilkanaście , a z jednej dawki kilka dawek.Ba.Kilka razy przedawkowałam i wylądowałam w szpitalu.
-Nie wierze...
-Ale to jest prawda...
***W Tym samym czasie ***
Szatynka i mulat szli ramie w ramie.Można powiedzieć że są parą .Tak z resztą uważali postronni.Oni zaś tak jak zawsze spacerowali po parku i rozmawiali o różnych rzeczach.Ona była dla niego jak młodsza siostra która,praktycznie była w jego wieku.On dla niej jak starszy brat którego nigdy nie miała.
-Tak właściwie na ile tu przyjechaliście?
-Tak gdzieś na miesiąc.
-Serio?
-Serio serio.-zacytował Shreka.
-Jeszcze nie opowiedziałeś mi co u chłopaków.A nie mówiłeś
- Oprócz tego Liam i Lou znaleźli dziewczyny...
-Nie mówmy o Lou.-dziewczyna,gdy jej przyjaciel wymienił Lou, gdzieś w wnętrznościach swojego ciała poczuła delikatne ukłucie.Czyżby zazdrość?Ale niby o co? Lou nie lubiła sie najbardziej więc skąd ono się wzięło?
-Ok.Niall spędza teraz czas z jakąś swoją przyjaciółką z dzieciństwa.Diana.Cały czas o niej gada.Ciekawe czy są tak naprawdę przyjaciółmi czy tylko czymś więcej? No dobra u mnie to co ci opowiadałem.Hazza męczy się sam.Louis nie ma dla niego czasu.
-Zayn...
-Tak tak wiem że miałem o nim nie wspominać ale jego dziewczyna strasznie działa mi na nerwy. Uważa się za królową świata i takie tam no cóż ale to jego wybór nie bd się wtrącać
Chłopak mówił dalej o tym co działo się pod czas trasy, zwiedzania i innych rzeczy których doznali na wycieczce do USA.Szatyn odprowadził dziewczynę pod jej dom ,ona zaś pożegnała się pocałunkiem w policzek,jak to miała w zwyczaju.On zaś postanowił się jeszcze przejść .Przechadzając na kogoś wpadł.Albo raczej ktoś na niego wjechał...
Kolejny rozdział - 6 komentarzy
Subskrybuj:
Posty (Atom)